środa, 26 czerwca 2013

C.E.D. Rozdział 1

Dzisiaj nadszedł w końcu ten dzień. Pierwszy dzień w liceum. Strasznie się boję, tym bardziej trzęsę się na myśl że tylko będę tam znała mojego brata i Erika ;( 

Zapięłam właśnie ostatni guzik w koszuli i jestem gotowa.
- Camilla, jeśli chcesz bym was zawiozła zanim pojadę do pracy to się pospiesz ! - zawołała moja mama
- Już idę- zawołałam. Wzięłam moją torebkę, przejrzałam się ostatni raz w lustrze i ruszyłam w stronę kuchni. Jak zwykle muszę być ostatnia - Wezmę tylko sok i możemy jechać - powiedziałam wchodząc do kuchni i udając się w stronę lodówki
- Jej, siostra, ale z ciebie laska - powiedział mój brat z uśmiechem. Podeszłam do niego jakby niby nic i nachyliłam się nad jego uchem
- I co będziesz się podniecał - zapytałam szeptem
- Tobą zawsze - powiedział również szeptem, a ja się zaśmiałam i ruszyłam w stronę drzwi
- Mamuś możemy jechać - powiedziałam
- Jadę z wami - powiedział mój brat
- To idźcie się ubierać i czekajcie na mnie pod samochodem - powiedziała
Gdy tylko ubrałam moje szpilki szybkim krokiem udałam się w stronę samochodu by zając przednie siedzenie.
- Oj, nie, nie, nie, nie - zaczął mój brat gdy zobaczył że już trzymam za klamkę przy przednich drzwiach
- Daniel, Camilla, żadne z was tam nie usiądzie - powiedziała poważnym głosem moja mama
- Ale mamo - zaczęliśmy równo
- Żadnego ale, wsiadajcie do samochodu jeśli chcecie bym was odwiozła- no i nic nam nie zostało jak iść usiąść do tyłu.
Gdy już siedzieliśmy w samochodzie Daniel postanowił podjąć rozmowę
- Mamo, może Erki dzisiaj wpaść do nas ? - zapytał
- Niech wpada, my z ojcem będziemy za 3 dni - powiedziała spokojnie i uśmiechnęła się do lusterka - Dobra zmykajcie, bo zaraz  się przez was spóźnię - powiedziałą gdy zaparkowała na szkolnym parkingu
 Szybko wysiedliśmy i ruszyliśmy w stronę bramy przy której czekał już na nas Erik
- Siema- powiedział do Daniela - Uścisnął Daniela, a mi dał całusa w policzek. Myślałam że się zaraz rozpłynę. - Siema mała
- Hej - powiedzieliśmy razem
- Nie jestem mała - od razu sprostowałam
- Jasne jasne - położył rękę na moim ramieniu, którą zrzuciłam - Ejjj, jak nie chcesz tak to pójdziemy tak - powiedział i złapał mnie za rękę
- Yhhh... wiecie że ja umiem chodzić sama ?  - zapytałam
- Nie do mnie pytanie - powiedział mój brat
- Nie zauważyłem - powiedział Erik
- Będziesz mi musiała mała to wynagrodzić, że matka nie pozwoliła mi usiąść z tyłu - powiedział mój brat
- Ok - wyciągnęłam swoją rękę z ręki Erika i podeszłam do Daniela. Dałam mu całusa w policzek 
- Może być - zapytałam
- Spoko, już się nie gniewam - powiedział
- Też chcę - odezwał się Erik
- A zasłużyłeś - zapytałam
- Wątpisz we mnie? - zapytał słodko unosząc jedną brew do góry.
- Nommm , nie wiem
- No ejjj 
- No dobra, masz mieć - pokazałam mu język i musnęłam jego policzek
- Mhmm - mruknął
- Chodźcie idziemy, bo zaraz się spóźnimy - powiedział Daniel 
- Już, już - rozejrzałam się dookoła. Wszystkie spojrzenia były skierowane na mnie, głownie spojrzenia dziewczyn. Czułam się jakby zaraz miały mnie pozabijać wzrokiem i wcale im się nie dziwie, z tego co słyszałam to Erik i Daniel to najprzystojniejsi chłopacy w szkole, a ja se tak idę z nimi za rękę i daję całusy :P.
Gdy byliśmy już na sali, usiedliśmy w ostatnim rzędzie i czekaliśmy aż zacznie się apel, który później  okazał się strasznie nudny, jakieś przemówienia nie przemówienia. Raz prawie zasnęłam, niestety prawie bo Erik mnie szturchnął i zaczął się śmiać.
Po apelu, poszłam do klasy z wychowawczynią. Oczywiście tak jak wcześniej myślałam że wzroki dziewczyn mnie pozabijają ale co tam
- Dzień Dobry - odpowiedzieliśmy, później jeszcze coś gadała, ale nie zbyt ją słuchałam. Sprawdziła obecność, podała plan na jutro i pozwoliła iść do domu.
Gdy wyszłam z klasy przy drzwiach czekał już na mnie Daniel z Erikiem
- I jak tam klasa?  - zapytał mój brat
- Nawet spoko, usiadłam z jakąś dziewczyną, bodajże Natalią - powiedziałam i ziewnęłam
- A wiesz coś jeszcze, czy spałaś? - zapytał Erik
- Wiem że powiedziała Dzień Dobry, a tak w ogóle to się ze mnie nie naśmiewaj
- Dobra już dobra, żartowałem
- No mam nadzieję - powiedziałam
- To teraz do domu - powiedział Daniel
- no to idziemy - powiedziałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz