*** Kilka dni później ***
- O co znowu się czepiasz? - zapytał mnie Erik... To już chyba nasza 3 albo 4 kłótnia w tym tygodniu, a jest dopiero środa
- Ja się czepia? - zapytałam również już podniesionym tonem
- Tak, ty, a może powiesz mi że ja - oburzył się. Tak wyglądała prawie każda nasza kłótnia, Daniel już nawet nie próbował nas uspokajać bo wiedział że to nic nie da, a tylko sprawa się pogorszy.
- Wiesz co mam dosyć - powiedziałam i usiadłam na łóżku chowając głowę między nogami. Po moich policzkach popłynęły łzy.
-ej.. Nie płacz prze ze mnie, nie jestem wart - powiedział i chciał mnie przytulić jednak się odsunęłam
- J...ja nie chce żeśmy się od siebie odsunęli - powiedziałam i znowu popłynęły mi łzy.
- Kocham Cię - po raz pierwszy od paru dni mi to powiedział i mnie przytulił, pozwoliłam mu na to.
- Ja ciebie też, ale kolejnej takiej kłótni nie wytrzymam. Kłócimy się, a później już nawet nie wiemy o co - powiedziałam drżącym głosem - Jeśli tak ma wyglądać każdy dzień to ja dziękuję... Nie dam rady -powiedziałam i do końca się rozkleiłam.
- Camilla... - mówił powoli i spokojnym głosem, chodź gdzieś w oddali można było usłyszeć drżenie - Damy sobie radę - powiedział i spojrzał głęboko w moje oczy - Nie ty, nie ja - zaczął - My, razem damy radę rozumiesz? - zapytał
- Ale.. - nie dane mi było dokończyć, bo zamknął moje usta pocałunkiem
- Kocham Cię - powiedziałam i z powrotem zamknęłam nasze usta w jedno. Po chwili poczułam rękę Erika pod koszulką, chciałam tego, byłam gotowa.
Chwyciłam rękami za jego t-shirt i go ściągnęłam, on długo nie został w tyle bo mnie również pozbawił koszulki.
- Daniel - szepnęłam
- Nie ma go, pojechał do Natalii - powiedział i położył mnie na łóżku i na mnie usiadł, powoli całował moją szyję zjeżdżając coraz niżej aż do szedł do mojego stanika. Sięgnął do zapięcia i je odpiął i po chwili leżałam już bez niego. Całował moje piersi szczególną uwagę zwracając na sutki, które raz po raz ssał. Po chwili postanowiłam przejąć stery, przewróciłam go tak że teraz ja siedziałam na nim i całowałam jego nagi tors, aż dotarłam do spodni, szybko je ściągnęłam i wtedy Erik znowu znalazł się na mnie. Rozpiął moje spodnie i z powrotem ruszył do mojej szyi. Zatrzymał się przy moim uchu i szepnął
- Chcesz tego? - zapytał
- Tak - powiedziałam szybko a on z powrotem ruszył w dół i po chwili leżałam już bez majtek, językiem bawił się moją muszelką. Po chwili ściągnął swoje bokserki i przybliżył się do mnie bardziej, próbował wejść delikatnie,gdy zobaczył grymas na mojej twarzy cofnął się i znowu zaczął mnie całować, a po chwili się wbił we mnie szybko a zarazem delikatnie. Z moich ust wydobył się jęk, który szybko zatracił się w naszym pocałunku. Erik poruszał się teraz szybko, tak że po chwili oboje doszliśmy i padł na mnie.
-Kocham cię jesteś wspaniała - wyszeptał i znowu mnie pocałował
- Ja ciebie też - oczywiście odwzajemniłam pocałunek. Po chwili zasnęliśmy w swoich ramionach
Przepraszam za wszystkie błędy w tym rozdziale, ale na plecach mam małego szkraba który chce się ze mną bawić, więc na teraz koniec, postaram się coś dodać wieczorem ;*
Jak się podoba
Jak zwykle rozdział fajny... ;D Może nie najlepszy ale zły też nie c; Czekam na kolejny ... ;DD
OdpowiedzUsuńWiem że zawiodłam, bo też nie jestem zadowolona ;( Postaram się żeby następny rozdział był lepszy chodź nie wiem co z tego wyjdzie :) Moja wena mnie trochę dzisiaj opuściła, mimo że cały rozdział miałam już napisany, to i tak coś dodałam coś ujęłam i wyszło jak wyszło. Myślę że za niedługo chyba skończę to opowiadanie, bo nie mam pomysłu na dalszy los bohaterów, ale obiecuję żę jeszcze kilkarozdziałó się pojawi. Postaram się skończyć dopiero na 25 lub wyższym rozdzialee, jeśli bd zainteresowani czytaniem :)
OdpowiedzUsuń