- Mieliśmy powiedzieć dzisiaj, mieliśmy zrobić dla państwa i moich rodziców kolację i to oznajmić - powiedziałem przez płacz...
*** Z perspektywy Cami 2 dni później ***
- Masz wszystko? - zapytał Daniel, gdy mieliśmy już wychodzić z sali. Pokiwałam tylko głową i udałam się po wypis. Od kąt się dowiedziałam nie odezwałam się do nikogo ani słowem. Erik próbował ze mną rozmawiać jednak na marne. Widziałam że jest mu ciężko... Jedna ja nie potrafiłam, nie radziłam sobie. Po prostu zamknęłam się w sobie.
Gdy tylko dostałam wypis udałam się z Erikiem i Danielem do samochodu. Przez całą drogę byłam wtulona w mojego chłopaka, który był widocznie tym faktem zdziwiony, jednak starał się to ukryć.
Samochód stanął pod moim domem i gdy tylko weszliśmy do środka moi rodzice mnie wyściskali, chwilę później wydostałam się z ich uścisków i udałam się do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i łzy same poleciały z moich oczu.
- Kochanie, chodź coś zjeść - usłyszałam nad sobą głos Erika. Usiadłam i się w niego wtuliłam
- Nie chcę - szepnęłam. Pierwszy raz odkąd się dowiedziałam się do kogokolwiek odezwałam
- Ale musisz coś zjeść - powiedział z troską - Cami, wiem że jest ci ciężko bo mi też, ale musimy sobie jakoś poradzić - powiedział i pocałował mnie w głowę.
- Ja nie potrafię Erik - wychlipałam w jego koszulkę, a on mnie przytulił mocniej.
- Cami... Jeśli mnie kochasz to zjedź chociaż jedną kromkę - powiedział... wiedziałam że dużo go to kosztowało i że bardzo mnie kocha bo nigdy by nie posunął się do szantażowania mnie w ten sposób.
- Jedną kromkę - szepnęłam, spojrzałam na jego twarz na której gościł ogromny uśmiech. Wstałam z łóżka, a od razu za mną Erik i zeszliśmy na dół do kuchni, gdzie usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Trwało to chyba z 20 minut bo nie umiałam nic przełknąć.
- Kocham Cię - powiedział Erik, gdy wzięłam ostatni kęs do buzi.
- Ja ciebie też - szepnęłam i zaczęłam się zbierać w stronę swojego pokoju, jednak znowu zatrzymał mnie Erik
- Teraz idziemy na spacer - powiedział i pociągnął mnie w stronę drzwi
- Erik.. Proszę nie, ja nie chce - powiedziałam błagającym tonem - Ja nie potrafię - szepnęłam
Wiem że rozdział nijaki, smutny ale na razie nie dam rady nic więcej... Sama czuję sie tak jak wygląda ten rozdział i na prawdę przepraszam i nwm kiedy bd kolejny... Niby mam wenę, ale nie mam chęci teraz na nic... Wszystko zaczęło mi się znowu walić... Jak tylko poprawi mi się humor to obiecuję że bd długi rozdzia i postaram się by był lepszy...
aż mi się smutno zrobiło :( biedna Cami :c
OdpowiedzUsuń