- Hym... Ja... wezmę... lasagne - powiedział po chwili namysłu Erik
- Też nad tym myślałam ale wolę spaghetti. - powiedziałam
- No to 2 razy lasagna i raz spaghetti. - powiedział Daniel do kelnera
- Czy coś do picia podać? - zapytał
- Hym... Poproszę pepsi - powiedziałam i zobaczyłam mrożący wzrok Erika, nie wiedziałam o co chodzi
- Ja sok pomarańczowy - dodał Erik
- A ja sok jabłkowy - powiedział Daniel
- Dziękuję - powiedział kelner i odszedł
- Dziękuję kochanie że zamówiłaś dla mnie pepsi - powiedział Erik i mnie pocałował
- O nie, pepsi jest dla mnie - powiedziałam szybko
- Ale nie powinnaś jeść niezdrowych rzeczy - powiedział słodko
- Właśnie jeść - powiedziałam
- Yhh... Camilla ale...
- Nie Erik żadnego ale - powiedziałam
- Z nią nie wygrasz stary - powiedział Daniel i poklepał Erika po plecach.
- Dziękuję - powiedziałam do Daniela - Jutro do szkoły - westchnęłam
- Że już? - o Boże jak ten weekend szybko minął. - powiedział Daniel
- A ja się nawet cieszę - powiedziałam po chwili,a Daniel popatrzał na mnie jak na coś nie z tej planety
- No wiesz... Moje kochanie nie bd mnie mogło aż tak kontrolować -powiedziałam i pokazałam mu język
- Nie bój się już znalazłem zastępstwo - powiedział dumnie z uśmiechem
- Kogo? - zapytałam
- Natalia powiedziała że bd cię pilnować na lekcjach jak oczka w głowie- powiedział
- Zabić to mało - powiedziałam i kelner przyniósł nasze zamówienie. Zjadłam wszystko z apetytem, wypiłam pepsi, a właściwie zamówiłam drugą bo Erik mi wypił pierwszą ale mniejsza o to.
- To co do domu teraz? - zapytałam
- Tak, tak tylko podjedziemy jeszcze po Natalię - powiedział Daniel
- Spoko - odparłam i usiadłam wygodnie z tyłu wraz z Erikiem. Po 5 minutach byliśmy pod domem Natalii
- Cześć - powiedziała wchodząc do samochodu, przywitała się z Danielem, z nami i pojechaliśmy do naszego domu
- Słyszałam że bd na cb skazana- powiedziałam
- A tam skazana- powiedziała - Erik mi zrobił tylko małe kazanko, jak się zgodziłam - powiedziała, a ja spojrzałam na Erika, który miał banan na twarzy wymalowany - Nie złość się na niego - powiedziała - Martwi się p prostu o ciebie
- Już to słyszałam - powiedziałam
- Jutro mam tyle do zrobienia - westchnęłam
- Co jeszcze? - zapytała
- Rodzice wracają - powiedział Daniel
- Aha - powiedziała, ona dobrze mnie rozumiała,może nie znała naszych rodziców ale można sobie wyobrazić co czuję.
2 godziny później
- Ja już bd leciał do siebie, długo mnie tam nie było - powiedział Erik i zaśmiał się na swoje słowa. To fakt, od kąt wylądowałam we szpitalu nie było go w domu na noc
- Dobrze, przyjdziesz rano? - zapytałam i pocałowałam go na pożegnanie
- Jasne, jakbym mógł nie? - zapytał z uśmiechem
- Dobranoc -powiedział, pocałował mnie i po chwili pogłaskał po brzuchu - Dobranoc maluchu - szepnął i wyszedł, a na oich ustach był ogromny uśmiech. Zamknęłam za nim drzwi i udałam się do salonu, gdzie został Daniel
- Co ty taka szczęśliwa? - zapytał
- A mam kilka powodów - powiedziałam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy
- Czy jednym z tych powodów jestem ja? - zapytał
- Oczywiście - powiedziałam i oboje wybuchliśmy śmiechem
- Dobra, było super, ale zmykaj do pokoju, wykąp się i do łóżeczka spać bo rano nie wstaniesz - powiedział i pokazał mi ręką na górę
- Ciebie to też się tyczy - powiedziałam
- Już idę - powiedział i razem udaliśmy się na górę. Wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i położyłam się do łóżka. Gdy już prawie spałam dostałam sms'a
" Dobranoc, Kocham was"
Oczywiście sms był od Erika. Szybko mu odpisałam i położyłam się spać.
**Następnego dnia godzina 7.10**
- Cami, obudź się - wołał mnie Daniel
- Już, już - odparłam zaspana
- No mam nadzieję - powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Wstałam, wyciągnęłam z szafy czarne rurki, sweterek przez głowę i poszłam do łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż, upięłam włosy w kok i stanęłam przed lustrem w samej bieliźnie. Od samego początku, jak dowiedziałam się o ciąży wydawało mi się że mój brzuch jest większy. Ale teraz mi się nie wydawało, może nie dużo ale minimalnie, jak się przyjrzało to był większy. Przyjrzałam się ostatni raz, złapałam się za brzuch i zaczęłam się ubierać.
Gdy byłam już gotowa wzięłam torbę i zeszłam na dół.
- Mhm... co tak pachnie? - zapytałam wchodząc do kuchni
- Dzisiaj na śniadanie, naleśniki z owocami - powiedział z uśmiechem
- Wiesz że cię kocham? - zapytałam
- Coś mi się tam obiło - powiedział z uśmiechem. Usiadłam przy stole,a po chwili przede mną pojawił się talerz z naleśnikami. Zjadłam wszystko i gdy chciałam pozmywać rozdzwonił się dzwonek do drzwi.
poszłam otworzyć i byłam pewna że to Erik ale się myliłam
- Mamo, tato - szepnęłam, rzuciłam się im na szyję i usłyszałam głośny śmiech
- Też się stęskniliśmy - powiedzieli i mnie przytulili. Po chwili całą czwórką staliśmy w uścisku.
- Chcecie naleśników? -zapytał Daniel
- Dziękujemy, ale zjedliśmy już śniadanie - powiedział tata
** Din-don***
- Pójdę otworzyć - powiedziałam
- Dzień Dobry - powiedział Erik wchodząc do środka
- Cześć - powiedziała moja mama
- Mamo, to my idziemy - powiedziałam i poszliśmy do samochodu Daniela..
Chcecie dalej???
Tak!!!! Pisz dalej!!! Dodasz dzisiaj?
OdpowiedzUsuńBoskie *.* Mam nadzieję że szybko nie skończysz tego opowiadania ;DD
OdpowiedzUsuńszkoda, że zbliżasz się do końca ;( ale rozdzialik super :D
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak :)) pisz dalej :D
OdpowiedzUsuń