- J...ja zapomniałam o nim, bo to było wtedy jak mnie zabrali do szpitala - powiedziałam i wzięłam mój telefon z podłogi i zaczęłam czytać ...
" Masz 2 dni... I radzę ci się pożegnać albo z jednym, albo z dwoma "
- Erik - szepnęłam
- Jak mogłaś zapomnieć o takim czymś? - zapytał podniesionym tonem
- To było od razu przed tym jak zabrano mnie do szpitala - powiedziałam na swoją obronę, już też podniesionym tonem a po moich policzkach polały się łzy
- Już dobrze... - powiedział i mnie przytulił - Chyba nie mamy wyjścia - powiedział smutnym i drżący głosem
- Ale Erik...
- Cami, tu nie ma ale. Nie pozwolę by twoi rodzice zginęli - powiedział - Bd udawać, że nie jesteśmy razem. Zgłosisz to na policję i jakoś to bd
- Ale... ja nie dam rady, ja nie mogę - powiedziałam - ja sobie nie poradzę
- Nie dasz rady, bo my damy radę, razem, a jednak osobno - powiedział i mnie pocałował. - Jak to się wyjaśni, obiecuję że więcej cię nie opuszczę - powiedział, pocałował mnie i wyszedł.
" Zrobione, już koniec, zostaw moich rodziców "
Napisałam i rzuciłam komórkę gdzieś w kąt.
*** Tydzień później ***
Puk-Puk
-No już idę - odparłam cała zaspana, zeszłam otworzyć i to co tam zobaczyłam aż uśmiech, którego było tak brak wkradł mi się na usta
- Złapali ją -- krzyknął Daniel z Erikiem, który trzymał wielki bukiem czerwonych róż
- Jaką ją ? - zapytałam nie bardzo rozumiejąc
- Ewelinę - powiedział
- To ona? - zapytałam
- Nie do końca ale ona była za to odpowiedzialna - powiedział
- Boże jak się cieszę - pisnęłam - Wchodźcie - powiedziałam gdy zauważyłam że dalej stoimy w drzwiach. Erik podszedł do mnie wręczył mi bukiet i wziął mnie na ręce
- Kocham was - powiedział gdy mnie całował. Od razu wiedziałam o co chodzi. Chodziło oczywiście o nasze maleństwo.
- My ciebie też - powiedziałam z uśmiechem na ustach
- Znowu razem, na zawsze - powiedział
- Na zawsze - powtórzyłam te słowa jakby chciałam je przypieczętować.
- Ej gołąbeczki idziecie usiąść? - zapytał Daniel
- Już już
- Jak tam moja siostrzenica? - zapytał Daniel
- Co wyście się tak uparli na tą dziewczynkę? - zapytałam
- To to nie bd dziewczynka? - zapytał zdezorientowany Daniel
- Jeszcze nie wiemy -powiedziałam
- Ale Erik mówił...
- Erik, sobie od początku ubzdurał że to bd ona - powiedziałam
- Bo będzie - powiedział
- Kiedy masz wizytę u ginekologa? - zapytał Daniel
- Jutro - powiedziałam spokojnie
- Już jutro? - zapytał Erik
- Nooo...
- Idę z tobą - powiedział
- Oczywiście - uśmiechnęłam się
Rozdział bardzo dziwny... Wiem o tym... Kompletnie nie wiedziałam jak go zacząć , ale koniec mi się podoba. A jak wam???
świetne :D pisz dalej i zapraszam do mnie :P
OdpowiedzUsuńagainsttheyou.blogspot.com
z chęcią wpadnę :)
Usuń