*** 2 tygodnie później ***
Rano obudził mnie dzwonek, że dostałam sms'a
" Odczep się od Erika, jeśli chcesz zobaczyć jeszcze swoich rodziców"
Przeczytałam go i moje oczy momentalnie zrobiły się mokre. Kto to napisał i dlaczego musi akurat niszczyć życie mi. Szybko wstałam, przemyłam twarz, zrobiłam makijaż, ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie naszykowałam sobie śniadanie.
Gdy zjadłam wzięłam z lodówki lody i zaczęłam je jeść
- Hej siostra - powiedział - Fajny zestaw - powiedział pokazując na stół, gdzie stały ogórki kiszone i na moje lody które miałam w ręce
- Mam ochotę nie mogę? - zapytałam
- Możesz, możesz - powiedział - Ja wychodzę do Natalii - dodał i już go nie było. Gdy miałam dość lodów, przyszła mi ochota na czekoladę wyciągnęłam z szafki i wzięłam kostkę do buzi, jednak sam zapach mnie zraził i chwilę później wylądowałam w łazience i wszystko zwróciłam.
Gdy już myślałam że koniec i chciałam wyjść z łazienki, szybko do niej wróciłam i znowu się zaczęło. Zupełnie zapomniałam o dzisiejszej groźbie i zadzwoniłam do Erika
- HAllo? - odebrał
- E...Erik, pomóż - wychlipałam i rozłączyłam się, bo znowu zwymiotowałam .
*** 10 minut później ***
- Camilla gdzie jesteś? -rozniósł się po całym domu krzyk Erika.
- W łazience zawołałam - i z powrotem oparłam się o kafelki.
- Boże co się stało? - zapytał gdy mnie zobaczył i po chwili klęczał przy mnie.
- Ja nie wiem - powiedziałam przez płacz i nachyliłam się by zwymiotować, jednak nic takiego nie nastąpiło i chciałam z powrotem oprzeć się o ścianę, jednak zamiast tego przed oczami pojawiła mi się ciemność...
*** Z perspektywy Erika ***
Gdy tylko zadzwoniła i usłyszałem jej załamany głos szybko się ubrałem i pobiegłem do niej. Moje serce przełamało się na pół gdy zobaczyłem ją siedzącą w łazience całą zapłakaną.
Po chwili gdy chciała się oprzeć o ścinę zobaczyłem że nie kontaktuje i w porę ją złapałem nim zdążyła uderzyć głową o kafelki. Wziąłem ją na ręce i zniosłem na dół, wcześniej dzwoniąc po pogotowie .
- Błagam obudź się - mówiłem a po moich policzkach ciekły łzy. Nie potrafiłem patrzeć na nią taką bladą i bezbronną.
Po 10 minutach przyjechała karetka, zaprowadziłem lekarzy do niej, oni wzięli ją na nosze i zanieśli do karetki
- Mogę jechać, jestem jej chłopakiem - powiedziałem
- Dobrze, niech pan wsiada - powiedział jeden z lekarzy. Szyko zamknąłem dom i wsiadłem do karetki, gdzie przez całą drogę trzymałem ją za rękę i napisałem sms'a do Daniela.
*** Z perspektywy Camilli ***
Obudziłam się, szybko otworzyłam oczy i równie szybko je zamknęłam bo biel i światło w pokoju było przerażająco jasne. Po chwili ponowiłam próbę, ale wolniej i udało się. Spojrzałam dookoła i dopiero wtedy zorientowałam się że jestem w szpitalu. Popatrzyłam na swoją rękę i zobaczyłam że ktoś ją trzyma. Po chwili zorientowałam się że to Erik. Poruszyłam ręką lekko, a on momentalnie podniósł głowę i zobaczyłam że płakał.
- Boże Cami... Po czekaj zawołam lekarza - powiedział i już po chwili wybiegł z sali i wrócił z lekarzem.
- Jak się czujesz? - zapytał lekarz ok 30.
- Dobrze - powiedziałam- Co ja właściwie tutaj robię? - zapytałam
- Zemdlałaś i twój chłopak zadzwonił po karetkę i bardzo dobrze zrobił. To że straciłaś było spowodowane prawdopodobnie stresem - powiedział opiekuńczo lekarz - A i mam jeszcze jedną wiadomość. Mogę powiedzieć teraz czy chce pani na osobności? - zapytał
- Proszę mówić, nie mam tajemnic - powiedziałam
- Jest pani w 1 miesiącu ciąży - powiedział a w moich oczach zebrały się łzy
- A...Ale ja nie mogę - zaczęłam płakać i po chwili znalazłam się w objęciach Erika.
- Ja was zostawię, zajrzę jeszcze do cb później - powiedział i wyszedł
- Boże Cami, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi - powiedział Erik
- Ale... Erik ja nie mogę... Co ja powiem rodzicom? My chodzimy jeszcze do szkoły - powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Cami, patrz na to z innego strony. Rodzice zrozumieją, a my będziemy kochającą rodziną -powiedział i pocałował mnie, a na moją twarz wpełznął wielki uśmiech.- Daniel tu był, ale pojechał do domu coś zjeść i powinien za niedługo przyjść - powiedział Erik
- Kocham Cię - powiedziałam
- Ja ciebie też - powiedział - Jak nie bd chciała chodzić do szkoły to załatwi ci się lekcje w domu - powiedział i znowu mnie pocałował
- Mówiłam ci już że jesteś wspaniałym chłopakiem ?- zapytałam
- Coś mi się już obiło o uszy - powiedział z uśmiechem, a ja go dźgnęłam
No to mamy 19 rozdział. :) Mam nadzieję że się podoba i mam do was pytanie. Jakie chcielibyście imię jakby to była dziewczynka a jakie jakby chłopiec???
Świetny :*
OdpowiedzUsuńBłagam, zmień tą czcionkę ;__; Jest na prawdę straszna, nieprzyjemnie się czyta.. Przepraszam za szczerość, ale serio nie mogę na nią patrzeć, a co dopiero czytać.. :(
OdpowiedzUsuńDziewczynka - Blanka :*
OdpowiedzUsuńChłopczyk - Szymek <3
Świetny rozdział ;DD ....Czekam na kolejny *.* dziewczynka : Maja ;D chłopiec : Natan ;DD
OdpowiedzUsuńDominik XD
OdpowiedzUsuńChłopiec- Igor ; )
OdpowiedzUsuńDziewczynka- Marcelinka,Anastazja <3
cudowne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńchłopiec: Marceli
dziewczynka: Karolina
zapraszam do mnie :P
Czytam.Masz talent czytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gucio
dziewczynka-Julka
OdpowiedzUsuńChłopczyk-Kuba
Dziewczynka - Emily
OdpowiedzUsuńChłopiec - Nathan/ Koralikowa