*** Z perspektywy Mateusza ***
Wiem że źle postąpiłem, ale to nie moja wina że się o nią martwię. Już jedną z ważniejszych osób w moim życiu straciłem, właśnie przez jedną z takich imprez i nie zamierzam straci kolejnej...
Nie to nie możliwe, ja nie mogę tak myśleć. Czy ja sie zakochałem? Nie...
*** Z perspektywy Madzi ***
Obudziłam się rano w wspaniałym humorze. Z uśmiechem na ustach udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic i gdy chciałam się ubierać, spostrzegłam że nie wzięłam ubrań. Obwinęłam się ręcznikiem i spokojnie wyszłam z łazienki.
- Co ty tu robisz? - zwróciłam się do siedzącego na moim łóżku Matta. Ten dopiero wtedy na mnie spojrzał i patrzał sie na mnie
- Czekałem na ciebie -odparł
- Poczekaj, ubiorę się - podeszłam szybko do szafy, wyciągnęłam z niej pierwsze lepsze ciuchy, bieliznę i udałam się z powrotem do łazienki. Szybko się ubrałam i ponownie wyszłam
- Przepraszam - powiedział, a właściwie szepnął,a ja spojrzałam na niego nie rozumiejąc - Za wczoraj, nie powinienem - powiedział
- Ok..
- Ja... ja po prostu nie chcę stracić kolejnej ważnej osoby z mojego życia - powiedział i szybko wyszedł. Stałam na środku pokoju zastanawiając się nad jego słowami, nie wiem co mam o tym myśleć.
Postanowiłam zejść na dół coś zjeść. od razu udałam się do lodówki, wyciągnęłam potrzebne rzeczy i zaczęłam robić jajecznicę.
- Jadłeś już!? - wydarłam się na cały dom
- Nie!- usłyszałam odpowiedź i wzięłam się do roboty.
- Chodź! - krzyknęłam gdy już wszytsko poukładałam na stole
- Już, już - usłyszałam, nie zwracając na niego uwagi usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
- To idziemy na ta imprezę? - zapytał, a ja spojrzałam na niego jak na głupka
- Już ci się odwidziało? - zapytałam
- Yhhh... Nie ważne... Tak czy nie?
- Idziemy - powiedziałam i posłałam mu uśmiech
- To o 18 wychodzimy - powiedział i zabraliśmy sie z powrotem za jedzenia.
Po śniadaniu pozmywał Matt, jak on to ujął, jest mi to winny. Wziełam swój tyłek i udałam się do łazienki.
Hej, przepraszam że takie króciutkie, ale nie mam czasu, ciągle nauka i nauka.. Koszmar!!!
Pozdrawiam <333 / Lovciak
Postanowiłam zejść na dół coś zjeść. od razu udałam się do lodówki, wyciągnęłam potrzebne rzeczy i zaczęłam robić jajecznicę.
- Jadłeś już!? - wydarłam się na cały dom
- Nie!- usłyszałam odpowiedź i wzięłam się do roboty.
- Chodź! - krzyknęłam gdy już wszytsko poukładałam na stole
- Już, już - usłyszałam, nie zwracając na niego uwagi usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
- To idziemy na ta imprezę? - zapytał, a ja spojrzałam na niego jak na głupka
- Już ci się odwidziało? - zapytałam
- Yhhh... Nie ważne... Tak czy nie?
- Idziemy - powiedziałam i posłałam mu uśmiech
- To o 18 wychodzimy - powiedział i zabraliśmy sie z powrotem za jedzenia.
Po śniadaniu pozmywał Matt, jak on to ujął, jest mi to winny. Wziełam swój tyłek i udałam się do łazienki.
Hej, przepraszam że takie króciutkie, ale nie mam czasu, ciągle nauka i nauka.. Koszmar!!!
Pozdrawiam <333 / Lovciak
Powróćmy do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, gdzie Huncwoci nie dają nikomu spokoju. Zastanawiacie się, kto to taki? Już wyjaśniam. To czwórka przyjaciół mających w poważaniu zasady szkoły. Rzucają na wszystkich zaklęcia i uroki nikomu nie odpuszczając psikusów. Karani za swoje wybryki wydają się tym nie przejmować. Wśród tego zacnego grona jest pewien chłopak, którego historię pragnę wam nieco przybliżyć. Chłopak, który zwie się Syriusz Black.
OdpowiedzUsuńChoć wiem, że opis może nie zachęcać, a wewnętrzne przekonanie, iż moja historia wydaje się być podobna do tysiąca innych - pragnę zaprosić Cię na: http://historia-syriusza-blacka.blogspot.com/
A nóż widelec zaskoczę Cię czymś, czym nie zaskoczyły dotychczas czytane blogi? :)
Jeśli znajdę chwilę czasu to na 10005 wpadnę i zostawię ślad ;)
Usuń