wtorek, 30 kwietnia 2013

Namiętność rozdział 6 część 2

Na wstępie chciałam was bardzo przeprosić za to że nie pisałam tak długo, ale dopiero 2 dni temu odzyskałam internet i mogę go już spokojnie używać bez żadnych zagrożeń. I teraz tylko pytanie do was. PISAĆ DALEJ??? PODOBA WAM SIĘ??? CO CHCIELIBYŚCIE ZOBACZYĆ W DALSZYCH CZĘŚCIACH??? JAK MYŚLICIE BD RAZEM??? A teraz mam nadzieję że was nie zawiodę :) Pozdrawiam was i jeszcze raz przepraszam. Mimo że was trochę zawiodłam mam nadziję że bd czytać dalej :)

... Oddaliliśmy się od siebie dopiero gdy nie mieliśmy już czym oddychać. Spojrzałam głęboko w jego oczy i zatopiłam się w nich ponownie. Nie wiem ile tak się w siebie wgapialiśmy ale Daniel odezwał się pierwszy:
- Victoria, nie będę ci mówić wszystkiego w taki nie wiem nawet jak to określić, ale ja może wyrażę to w 5 słowach - złapał mnie za rękę i patrzał się dalej w moje oczy - Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?
- Tak - powiedziałam cicho, jednak na tyle głośno by on to usłyszał i po chwili zatonęliśmy w pocałunku. Nasze języki wspaniale z sobą grały. Wczepiłam ręce w jego włosy i przyciągnęłam do siebie. Jednak teraz nasz pocałunek przerwały otwierające się drzwi do pokoju. Oderwaliśmy się szybko do siebie i spojrzeliśmy w tamtą stronę. W drzwiach stała wychowawczyni i patrzała na nas. Jednak po chwili się ocknęła i powiedziała
- Jutro jedziemy na wycieczkę do trójmiasta, na cały dzień, więc o 7. 10 jest śniadanie a o równej ósmej widzę was pod autokarem. - przytaknęliśmy i wyszła z naszego pokoju. Dobrze że nas się nie czepiała.
- No to jutro wycieczka - powiedziałam - Cieszysz się? - zapytałam
- Nooo... wiesz wolałbym przeleżeć cały dzień w łóżku z tobą i oglądać filmy ale chwilowo to nie jest możliwe więc zadowolę się wycieczką - powiedział i uśmiechnął się. Chyba był dumny z swojej przemowy.
- Ojjj, tobie tylko jedno w głowie, wstydziłbyś się - powiedziałam i wyplątałam się z jego ramion
- Ejjj!!! Ja nie o tym myślałem - powiedział i przy tym spalił burakiem. - Dobra może trochę ale bez przesady - powiedział i próbował mnie przytulić ale zbytnio mu to nie wychodziło- No chodź tu!
- Nie - powiedziałam i zaczęłam uciekać.Ale szybko mnie złapał bo byliśmy w pokoju
- Mam cię - powiedział i zaczął mnie łaskotak
- Haaaaahahahhaa Puść mnie! Daniel!!!!! Puść mnie!!! Ja nie chcę!!! - krzyczałam, śmiałam się. W między czasie do pokoju wszedł Mateusz i David z przerażonymi minami
- Co się dzieje Vica? - zapytał Mati, ale gdy tylko zobaczył mnie leżącą a na mnie Daniel łaskoczący mnie zaczął się śmiać - I to dla tego tak ryczysz!? - a ja dalej się śmiałam
- Dobra, Daniel chyba na kolację trzeba iść - powiedziałam śmiejąc się
- Dobra, koniec - powiedział a ja odetchnęłam z ulgą - Na teraz, później się z tobą rozliczę
- Daniel, daj jej spokuj - powiedizał David
- Chyba sobie żartujesz - powiedział mój chłopak. - I tak dokończymy to później, nie chciała mnie pocałować - zrobił smutną minkę
- Nie musi cię całować. Z resztą ja ciebie też bym nie pocałował. - powiedział i wybuchliśmy śmiechem.
- Musi, żeby poprawić mi humor - powiedział smutny
- Ojj, stary. Zakochałeś się - powiedział z powagą w głosie David
- A żebyś wiedział - powiedział i objął mnie ramieniem, a ja nic nie mówiłam tylko się uśmiechnęłam
- To wy...??- zapytał nie dowierzając Mati
- Tak - powiedziałam i pocałowałam mojego chłopaka w usta.
- Szczęścia - powiedzieli razem i wszyscy wybuchnęli śmiechem
- Dzięki- powiedział Daniel - A tak teraz to może na kolację?- gdy to powiedział spojrzał na swój brzuch wywołując u mnie napad śmiechu. - I co cię tak śmieszy?
- Nic, nic - powiedziałam - Chodźcie - zamknęłam za nami drzwi do pokoju i ruszyliśmy w stronę stołówki. Tam spotkaliśmy resztę koleów z pokoju Daniela i Ann.- Witajcie - powiedziałam w uśmiechnęłam się
- A ty co taka szczęśliwa. Czegoś ty się najadła? - zapytała Ann
- Miłości - odpowiedziałam cicho myśląc że nikt tego nie usłyszy a jednka
- Ja też - powiedział Daniel i westchnął. Wszyscy patrzeli na nas jak na idiotów.
- Co ty też?- zapytała Ann
- Najadłem się miłości - powiedział spokojnie
- Aha... spoko, czy ja o czymś nie wiem? - zapytała bardziej mnie niż jego Ann
- Opowiem ci wszystko w pokoju - powiedziałam i zaczęliśmy jeść bo przynieśli nam kolację.
- Spoko. - rzuciła i zaczęła jeść

Wiem nie napisałam długiego, ale jutro zaczyna się majówka i myślę że znajdę chwilę czasu. A teraz jeszcze raz was przepraszam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz