czwartek, 26 września 2013

Rozdział 2 My storry

- Mhm - mruknąłem

*** Z perspektywy Madzi ***
- Długo będziesz się ze mnie jeszcze śmiać ? - zapytałam niby znudzona i zaczęłam oglądać swoje paznokcie
- Tak - odparł nadal rozbawiony
- Jak przestaniesz to możesz mi powiedzieć  - mruknęłam i poszłam do salonu. Wzięłam pilot do ręki i włączyłam pierwszy lepszy program i zaczęłam oglądać. 
- Daj pilot - usłyszałam głos za sobą i zaczęłam się śmiać - Co cię tak śmieszy?  -zapytał
- A nic -  odparłam i schowałam pilot pod nogi
- To daj pilot - powiedział
- Oglądam  - odparłam najspokojniej jak mogłam
- Super, pooglądam z tobą ale nie to  - odparł i usiadł obok mnie - Dasz po dobroci? - zapytał 
- Nie dam  - odparłam i dalej oglądałam, jednak nie za długo. Mateusz zaczął mnie łaskotać po brzuchu jednak pudło, bo tam nie mam łaskotek i leżałam pod nim znudzona - Skończyłeś?  -zapytałam
- Nie masz łaskotek? - zapytał zawiedziony
- Mam - odparłam
- Ale ty...
- nie twój interes,a teraz z łaski swojej zejdź ze mnie - próbowałam go zepchnąć, ale on ani drgnął 
- Daj pilota- powiedział
- Jak na mnie siedzisz, to jak ci go mam dać? - zapytałam
- To gdzie ty go masz?   - zrobił dziwną minę
- Miałam pod nogą, ale chwilowo go mam pod tyłkiem - odparłam i zaczęłam się śmiać z swoich słów
- To mogę se go sam wyciągnąć? - zapytał i zaczął poruszać śmiesznie brwiami
- yyy... nie - powiedziałam i czułam jak moja twarz oblewa się rumieńcem - I to niby ty jesteś. Po czekaj zacytuję mojego ojca " Mateusz to dobry chłopak... "   - zapytałam
- Dobry to jestem, podobno - powiedział i wyszczerzył się
- Ale zboczony to bardziej  - odparłam, zrzuciłam go z siebie tak że wylądował na podłodze i poszłam wyciągnąć moją lasagne z piekarnika.
- Ale ci się dostanie - mruknął
Położyłam danie na stole, rozłożyłam talerze i nałożyłam nam
- Kolacja - powiedziałam, zasiadłam do stołu i zaczęłam jeść.
- Mniammm... - mruknął z pełną buzią - Świetne - powiedział i posłał uśmiech w moją stronę
- Dziękuję - odparłam
- Mam pytanie - zaczął
- Kontynuuj  -powiedziałam i pokazałam mu ręką by mówił dalej
- Bo jutro.. Przyjdą do mnie koledzy, właściwie to Paul, Jason i Damon Nie masz nic przeciwko? - zapytał
- Nie, to twój dom, rób co chcesz- odparłam obojętnie i zaczęłam się bawić jedzeniem na moim talerzu bo już nie chciałam
- Nie tylko mój, pamiętaj że ty też tu mieszkasz - powiedział poważnie
- Jak chcesz to niech przyjdą, ja nie mam nic przeciwko i tak nie wiem czy jutro będę - powiedziałam obojętnie
- A gdzie idziesz?  -zapytał
- A co cię to tak interesuje ?  - zapytałam i zabrałam nasze talerze do pozmywania
- A bo inaczej nigdzie nie pójdziesz, tylko będziesz siedzieć w domu - powiedział a ja odwróciłam się w jego stronę
- Może pójdę do klubu, pasuje? - zapytałam
- No to już wiem że nigdzie nie idziesz- powiedział
- Ale...
- Żadnego ale, koniec tematu  - powiedział, rzuciłam w niego ścierką i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki pod prysznic.
Nie wiem ile pod nim spędziłam, ale jak wyszłam zrobiłam się strasznie senna i gdy położyłam się do łóżka od razu zasnęłam

*** Z perspektywy Mateusza ***
Wiem że źle postąpiłem, ale to nie moja wina że się o nią martwię. Już jedną z ważniejszych osób w moim życiu straciłem, właśnie przez jedną z takich imprez i nie zamierzam straci kolejnej...

poniedziałek, 23 września 2013

Zapraszam!

Zapraszam was serdecznie do!!!! Anonimowej rozmowy ze mna :P http://gochat.in/Lovciak

Rozdział 1 My storry

*** Z perspektywy Madzi ***
*** Następnego dnia rano ***
 Siedzimy już w samolocie i czekamy na start, nadal nie mogę uwierzyć w to że mam mieszkać z jakimś obcym facetem, a właściwie chłopakiem. Jest tylko rok starszy ode mnie, ale to nie zmienia tego że nadal jest obcy. 
Siedzę obok rodziców, ale się do nich nie odzywam. Po wczorajszej kłótni tak postanowiłam, nie powinni decydować za mnie.


- Córeczko uważaj na siebie - powiedziała moja mam i pocałowała mnie w czoło, co powtórzył mój tata.
- Mhm - mruknęłam
- Pieniądze masz na swojej karcie - powiedział mój ojciec. Po chwili mój tata komuś pomachał, szybko odwróciłam się  w tamtą stronę i zobaczyłam wysokiego chłopaka, z blond grzywką spadającą mu na oczy i jego zniewalający uśmiech. 
- Cześć - rzucił i przywitał się z moimi rodzicami
- To jest Mateusz, a to Madzia - przedstawiła nas sobie moja mama
- Umiem mówić - warknęłam w jej stronę
- W to nie wątpię - usłyszałam mruknięcie Mateusza.
- To my już jedziemy, trzymajcie się ciepło - pożegnaliśmy się i on poprowadził mnie w stronę sportowego, granatowego auta. Otworzył mi drzwi  i po chwili on również siedział na miejscu kierowcy.  Jechaliśmy w nieznanym mi kierunku. Po 20 minutach jazdy samochód się zatrzymał. Wyjrzałam przez okno i ujrzałam duży dom. 
Wysiadłam  z samochodu i udałam się za Mateuszem do wejścia.
- Pokażę ci co gdzie i sorry ale muszę wyjść - powiedział oschle. Nic na to nie powiedziałam tylko ruszyłam za nim schodami na górę. Otworzył mi pierwsze drzwi na lewo. - To to twój pokój, drzwi na lewo to łazienka, na prawo garderoba.  Obok zaraz jest mój pokój - powiedział - Na dole jest kuchnia, salon i kilka innych pokoi, sorry ale muszę już lecieć bo się spóźnię - powiedział i szybko wyszedł.
- Super - mruknęłam


*** Z perspektywy Mateusza ***
Pokazałem jej pokój i szybko wyszedłem. Wyciągnąłem telefon gdy siedziałem już w samochodzie i zadzwoniłem do mojego najlepszego przyjaciela Nicka.
- Siema stary, idziemy na piwo? - zapytałem wprost
- Jasne, za 10 minut tam gdzie zawsze - powiedział i się rozłączył
- Wysiadłem z samochodu i ruszyłem w stronę umówionego miejsca. Wszedłem do klubu i usiadłem przy barze zamawiając dla nas po piwie
- Co się stało ? - zapytał Nick, który stał za mną. Szybko odwróciłem się w jego stronę 
- Przyjechała - mruknąłem zrezygnowany?-
- I co aż tak źle - zapytał przez śmiech
- Wręcz przeciwnie, ale jakoś nie potrafię, po tym ja Emily, no wiesz... Ja nie potrafię - powiedziałem i myślałem że zaraz rozbeczę się jak małe dziecko
- Ej stary, spokojnie,  - powiedział i poklepał mnie po plecach - Zapomnij o niej i ułóż sobie życie na nowo.
- Łatwo ci się mówi - westchnąłem 
- To jak ładna? - zapytał
- I to jak...
- Nie no? Stary nie gadaj że się zabujałeś - powiedział i zaczął się ze mnie śmiać
- A co mam kurwa zrobić ? - krzyknąłem na niego i wyszedłem z klubu .Chodziłem z godzinę po mieście i jak się zaczęło ściemniać wróciłem do domu. Rozebrałem buty i poszedłem do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś.
Co to tam zobaczyłem wywołało uśmiech na mojej twarzy. Tyłem do mnie, z słuchawkami na uszach stało do mnie Madzia i widziałem jak coś przyrządza, po chwili jak wkładała to do piekarnika zorientowałem się że to lasagna. Po chwili odwróciła się do mnie przodem i zaczęła piszczeć, na co ja zareagowałem śmichem, a po chwili dostałem ścierką.
- Ładnie się tak skradać ? - zapytała wściekła
- Jasne, trzaskanie drzwiami to dla ciebie skradanie?  - zapytałem z ironią
- Serio? - zdziwiła się, a na widok jej miny znowu dostałem napadu śmiechu
- Mhm - mruknąłem

i jak???

niedziela, 22 września 2013

Hej!

Jesteście w ogóle zainteresowani bym cokolwiek pisała? Czy mam przestać ;( ?

sobota, 21 września 2013

Prolog My storry

" Drogi pamiętniku!
Co ja mam zrobić!? Po całej szkole chodzi plotka że przespałam się z kapitanem drużyny siatkarskiej. Wszyscy mnie teraz obgadują jaką to ja szmata jestem... Nie rozumiem jak można być aż tak podłym, ale co mam zrobić!? Dzisiaj do domu wróciłam po raz kolejny z płaczem. Jestem bezradna, moja "najlepsza przyjaciółka" się ode mnie odwróciła. Nie mam nikogo, jedyne pocieszenie jest takie że dzisiaj piątek, a od poniedziałku idę do nowej szkoły. Tak! Nareszcie, mój tatuś dostał awans i przeprowadzamy się do Wrocławia. Czas na zmiany! "

Czytam mój stary pamiętnik i nie mogę uwierzyć że to ja napisałam. Wiem że takie wydarzenia miały miejsce, ale po dwóch latach w ogóle nie pamiętam uczuć z tamtych dni. Nie wiem co czułam. Czy jest możliwość żebym się aż tak zmieniła!? 

Nazywam się Magda, mam 17 lat. Jestem dość wysoka, mam długie falowane blond włosy, niebiesko- zielone oczy. Nie jestem ani za gruba, ani za chuda. Obecnie mieszkam w Wrocławiu, lecz już jutro się to zmieni. Kolejna przeprowadzka. Dlaczego!? Ten sam powód co wcześniej, mój ojciec dostał awans i został przeniesiony do innego firmy. Tylko dlaczego teraz!? Gdy w moim życie zaczęło być idealne, muszę wszystko porzucić i zacząć od nowa. 
- Madzia! Znieś wszystkie rzeczy, samochód przyjechał! - usłyszałam krzyk mamy.
- Już! - odkrzyknęłam i wzięłam się za znoszenie kartonów i walizek, za dużo tego nie miałam, bo część rzeczy została już przewieziona 3 dni wcześniej. tylko jedno mnie przeraża! Nie wiem dokąd się przeprowadzam, w prawdzie widziałam dom na zdjęciu i odebrało mi mowę, ale kompletni nie mam pojęcie do kąt. - Skończone - powiedziałam wchodząc do salonu
- To dobrze, usiądź bo musimy jeszcze z tobą porozmawiać. - powiedział mój ojciec i już wiedziałam że to będzie trudna rozmowa.
- Coś się stało? - zapytałam
- Nie, tak, nie do końca... - powiedziała moja mama
- Więc?
- Nie będziesz mieszkać z nami - powiedział mój ojciec
- Spoko - powiedziałam a nawet się ucieszyłam
- Ale...
- Wiedziałam - powiedziałam - Zawsze jest haczyk
- Zamieszkasz  z synem mojego szefa, Mateuszem  - powiedział mój tato
- Co!? Mam zamieszkać z obcym facetem!? - zapytałam
- Spokojnie, Mateusz to dobry chłopak na pewno się dogadacie. Tym bardziej będzie się on opiekować tobą jak my bd w delegacji albo gdzieś
- Ile on ma lat? - zapytałam
- 18, jest rok starszy od ciebie
- Super - powiedziałam - A gdzie my w końcu bd mieszkać?  - zapytałam
- W Londynie - oznajmił mnie mój ojciec a mnie zatkało. Myślałam że bd miała jakiekolwiek szanse na spotkanie z przyjaciółmi a tu takie coś.
- Żartujesz sobie? - zapytałam
- Nie - powiedziała moja mama, a ja pobiegłam do siebie na górę z płaczem.


*** Z perspektywy Mateusza ***
- Pamiętaj że jutro masz ja jechać odebrać z lotniska!  - po raz setny przez telefon mi ojciec przypominał
- Tak, pamiętam - odparłem znudzony. Wcale nie uśmiechało mi się że będę musiał zajmować się jakąś małolatą.
- to dobrze. Cześć  -powiedział i się rozłączył. Padłem wkurzony na kanapę w salonie, włączyłem jakiś program, chwyciłem za piwo i się napiłem.
Mam dość. dlaczego on zawsze wpakuje mnie w jakieś gówno, mieszkam sam do 5 miesięcy a on załatwia mi współlokatorkę, co ja niańka jestem czy co?


I jak wam się podoba prolog???

Udało się!

Nareszcie! 
Tak długo kombinowałam aż udało mi się na powrót wrócić do dawnej nazwy : blogluce.blogspot.com!

Ważne! Rozdział 4 My better life

Hymm... Nie napisałam 4 rozdziału ale jest napisany przez kogoś innego i bardzo ci dziękuję Latifa Styles  
Łapcie! :)

-Wstawaj , księżniczko . - usłyszałam nad sobą dobrze znany mi głos . Po głowie krążyła mi jedna myśl , co ja robię w pokoju Willa ?! -Ale co.. co ja u ciebie robie ? - spytałam nieco zdziwiona zaistniałą sytuacją . -Zasnełaś u mnie na łóżku , było późno więc nawet nie miałem zamiaru Cię budzic , by cię odwiesc do domu , więc ... Postanowiłem że zostaniej u mnie - odparł puszczając mi oczko . - yyy .. aha ? możemy coś zjeśc ? burczy mi w brzuchu - zapytałam po czym zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki odświeżyc się . -No dobrze , to ja pójdę coś uszykowac - Oznajmił Will Stanełam przed lustrem .. i co zobaczyłam ? Wyglądałam jak by na mojej głowie było tornado. Wyciągnełam z szafki pierwszą lepszą szczotke i zaczęłam rozczesywac swoje długie , proste włosy . Umyłam twarz i dokładnie wytarłam ręcznikiem . Zapomniałabym tylko o jednym .. brak jakiejkolwiek mascary i kredki do oczu . Zbiegłam po schodach po drodze łapiąc swoją torebkę . - Ehm .. Will , przepraszam , ale musze wracac . Tata pewnie się o mnie martwi. W końcu nawet nie powiedziałam że wychodze z domu , a co gorsze nie wróciłam na noc . Więc wiesz ... MAm nadzieję że mnie zrozumiesz - oznajmiłam -Aaa .. no dobra , spotkamy się dziś jeszcze ? - zapytał z pewnością w głosie . -Może - Rzuciłam mu przepraszające spojrzenie i ruszyłam w strone drzwi . -Zadzwonie ! - Słyszałam jak w oddali Will zaczął wykrzykiwac te słowa .Wsiadłam na moją własnośc i z piskiem opon ruszyłam w strone domu . Tak , właśnie .. to teraz jest mój dom . Razem z tatą , Julie i Natalie , a , no bym zapomniała .. jeszcze z Mattem . Po chwili rozmyślań byłam już na miejscu . Lekko przycisnełam klamke i weszłam do środka . Było pusto , ale usłyszałam ciche mówienie w salonie , więc postanowiłam się do niego udac . Gdy zobaczyłam TĘ osobe zaparło mi dech w piersiach. To nie możliwe , to nie mógł byc on . Nie , nie , ja śnie . Karciłam się w myślach . Nadal nie mogłam w to uwierzyc . - Cześc - wyciągnął ręko do mnie , dobrze mi znany chłopak . Ja jak głupia stałam , wryło mnie w ziemię , nie mogłam wydusic z siebie ani słowa . - Cz .. cz .. cześc ? - odparłam , co mogło bardziej zabrzmiec jak pytanie. - Będziesz tak stała , czy mnie przytulisz ? - zapytał uśmiechając się do mnie pokazując przy tym jego słodkie dołeczki. Bez zastanowienia wtuliłam się w jego rozgrzany tors i odpłynełam w kraine moich myśli , i co teraz ? Najpier Will , teraz on .. co ja mam o tym myślec ?! Nie , to nie dzieje się na prawde . To nie może tak byc , za szybko to się dzieje .. Nie nadążam . Musze wybrac . Will .. czy On ?

czwartek, 19 września 2013

+1

http://bloglovciaka2.blogspot.com/   zaglądajcie :)

Ważne!

Jak pewnie zauważyliście, rozdziały nie pojawiają się często, nie chodzi tutaj o brak weny,jak o brak czasu. Więc! bardzo ważne pytanie. Czy chciałby ktoś napisać rozdział 4 tego opowiadania???  I zacząć ze mną współpracę :) Jeśli tak to wyślijcie go na uwielbiamlove@gmail.com  i jak już to zrobicie to napiszcie pod tym postem komentarz  treści WYSŁAŁAM czy coś w tym stylu :)

poniedziałek, 16 września 2013

I LOVE YOU

Kocham was :*** Już ponad 18 000 wejść na bloga, nigdy nie sądziłam że bd aż tyle ale dziękuję i przepraszam że nie ma rozdziału, ale jest szkoła i wcale łatwo nie ma ;(  Jak bd chwilka to bd rozdział ;)

poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 3

No to na początek bardzo wielkie ode mnie PRZEPRASZAM! Wiem że zaniedbałam bloga, ale mam tyle nauki że to chyba jakaś magia, nie mam na nic czasu, a jak już się znajdzie to brak chęci u mnie występuje i padam na łóżko... Istny koszmar, wy też tak macie ??


- Co potrafię?
- Nic, nic - odparł i wyszedł z kuchni.
- Idziemy do mnie? - zapytałam Willa
- A co powiesz na skatepark? - zapytał chłopak
- A masz dwie deski? - odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie
- Chodź - powiedział. Złapał mnie za rękę i ruszył w stronę mojej maszyny. Podał mi kask i już wiedziałam co to oznacza, on będzie prowadzić... Eh... co ja z  nim mam? Wsiadłam na moje cacko, przytuliłam się do jego pleców i ruszyliśmy, jechał dość szybko przez co po  10 minutach byliśmy u niego. Wprowadziliśmy motor do garażu i udaliśmy się do niego. 
Weszliśmy do pokoju i od razu klapnęłam na jego łóżko.
- Nie chcesz się zamienić? - zapytałam, zawsze zadaje mu to pytanie, nie wiem z kąt on wytrzasnął to łóżko ale jest cholernie wygodne...
- Nie - powiedział i pokazał mi język
- Wiesz ty co...?-  udałam obrażoną
- No co? - zapytał
-Gów... - nie dane mi było dokończyć, bo wybuchnęłam śmiechem. - S...Skończ! - krzyczałam, ale to nic nie dawało, nadal mnie łaskotał.
- Co będę z tego miał? - zapytał
- czy ty musisz zawsze coś z tego mieć? - zapytałam oburzona
- No a jak, tyle mnie znasz i jeszcze się nie nauczyłaś? - zapytał
- no niestety - westchnęłam. Usiadłam na jego łóżku i wtuliłam się w jego klatę... - Nawet nie wiesz jak tęskniłam za tobą -odparłam
- Oj uwierz że wiem - odparł poważnie
- Niby skąd?  - zapytałam
- Słyszysz to?  - zapytał i przyłożył moją głowę do swojej piersi
- Tak - odparłam cicho, mogłabym tak wieki siedzieć, w jego ramionach.
- Bo ono tęskniło bardziej-  szepnął, oderwałam się od niego tak szybko jakby się palił, spuścił głowę w dół i wpatrywał się w podłogę. Podniosłam jego podbródek by spojrzeć mu w oczy, jednak on unikał mojego wzroku.
- No spójrz w końcu na mnie-  powiedziałam poważnie, tonem nie wnoszącym sprzeciwu.   Spojrzałam prosto w jego oczy, przybliżyłam swoją twarz do jego i lekko musnęłam jego usta. Na początku siedział jak sparaliżowany, a później zaczął oddawać pocałunki z taką... Tęsknotą???
- Kocham Cię - szepnął, na  odpowiedź z powrotem wbiłam się w jego usta.
- Ja ciebie też- powiedziałam gdy oderwaliśmy się do siebie ciężko dysząc

Coś czuję że zawiodłam... Piszcie swoją opinię ;)

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 2 My better life

Jechałam ulicami miasta, dy nagle zobaczyłam znajomą twarz i zaczęłam zwalniać.
- Siemka! - zawołałam i zaczęłam zdejmować kask. Odwrócił się w moją stronę, a ja zaczęłam się śmiać
- To ty - szepnął jednak na tyle głośno że go usłyszałam.Zeszłam z motoru, położyłam na niego kask i rzuciłam się w jego ramiona.
- Myślałam że nigdy cię już nie zobaczę - szepnęłam i poczułam że w oczach zaczęły mi się zbierać łzy, nigdy nie płakałam, jednak przy nim to było co innego
- Już dobrze -  powiedział, zamknął mnie w uścisku i głaskał po plecach. Na chwilę się od niego odsunęłam i popatrzałam  w jego oczy
- Jak mogłeś?  - zapytałam 
- Mała, przepraszam - szepnął, nie umiałam się na niego długo gniewać - Widzę że dalej jeździsz -  powiedział z uśmiechem
- Jeżdżę... Startujesz w tego rocznych zawodach?  - zapytałam z nadzieją
- Jakbym mógł je przegapić - odparł, a na mojej twarzy zagościł ogromny uśmiech, wtuliłam się w niego spowrotem
- Will -  szepnęłam
- Hym?
- Nic, chciałam to powiedzieć - odparłam.
- Heh.. - westchnął-  To co przewieziesz mnie? 
- Ja ciebie? - zapytałam
- Noo..
- Jak chcesz może być na odwrót - powiedziałam z uśmiechem
- Już się na nim najeździłem - odparł z uśmiechem
- To też twoja sprawka-  powiedziałam szczęśliwa, a on przytaknął
- Poprawiłem co nieco, żeby się nadawał na zawody i jest - powiedział z uśmiechem
- Kocham Cię - wpadłam w jego ramiona z powrotem
- Ja ciebie też mała - powiedział. Tak bardzo mi go brakowało, że sobie nie wyobrażam tego. Jest dla mnie jak starszy brat, kocham go ponad wszystko.
- To co jedziemy? - zapytałam wsiadając na swoją maszynę
- Gdzie? - zapytał
- Do mnie - odpowiedziałam i puściłam mu oczko. Bez zastanowienia wsiadł, jednak ja zsiadłam i usiadłam tuląc się do jego pleców.
- Wiedziałem - odparł na tyle głośno że usłyszałam i ruszyliśmy. Chwilę później wjechaliśmy na podjazd, zeszliśmy z motoru i udaliśmy  się do środka
- Jesteśmy! - krzyknęłam
- To znaczy? - usłyszałam głos Matta
- Ja i Will - odparłam i pociągnęłam go w stronę swojego pokoju, otworzyłam go i weszliśmy
- nic się tutaj nie zmieniło - odparł rozglądając się
- A co by miało się zmienić? - zapytałam i spojrzałam tam gdzie on patrzał. Na ścianie wisiało duże zdjęcie przedstawiające mnie całującą go w nos.
- Też je nadal masz? - zapytał z uśmiechem.
- A jakby inaczej - odparłam
- Mam podobne na ścianie - powiedział i pokazał mi język
- Nie daruje ci tego - odparłam i przywaliłam mu w twarz poduszką.
- Tak się bawimy? - zapytał i popchnął mnie tak że wylądowałam na łóżku. Usiadł na mnie i zaczął mnie łaskotać.
- Proszę, skończ- powiedziałam przez napady śmiechu
- A co bd z tego mieć? - zapytał
- Hym... naleśniki mojej roboty - odparłam
- Jestem za, idziemy do kuchni - powiedział, wstał ze mnie i zaczął ciągnąć w stronę kuchni.
Wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam robić. 
- Co robisz? - zapytał Matt wchodzący do kuchni i wtedy zobaczył Willa
- Hej, Matt - powiedział
- Will - odparł i przybili sobie żółwika. Odwróciłam się do nich plecami i dokończyłam robić to co zaczęłam.
- Naleśniki-  odpowiedziałam na wcześniej zadane mi pytanie. - Chcesz?  - z wróciłam się do Matta.
- Z chęcią - odparł. Zaczęłam wszystkim nakładać, a na sam koniec przyozdobiłam bitą śmietaną i owocami
- Gdzie Jullie, Natalia i tata? - zapytałam
 - Pojechali na zakupy, wrócą za niecałą godzinę - powiedział i zaczął jeść, co po chwili ja też zrobiłam. Posiłek minął w ciszy, widziałam że to Will, to Matt ukradkiem na mnie spoglądają 
- Możecie skończyć? - zapytałam już trochę zła
- Ale co? - zapytał z głupkowatym uśmiechem Will
- Ty już wiesz co - odparłam i wsadziłam talerze do zmywarki.- Jeszcze z tobą porządnie pogadam - odparłam
- Oj, bój się... Nie znam jej długo, ale czasami potrafi się..
- Co potrafię? - zapytałam mierząc go wzrokiem
- Nic nic- odparł.

Podoba się??? Mi obecnie w miarę się podoba, nie wiem jak wam... jak macie jakieś pomysły na dalsze losy bohaterów to dawajcie w komentarzach :)

Siemkaaa :D

Hej !
Jak minął wam pierwszy dzień w szkole, bo powiem  że mi nudno, było trochę śmiechu na apelu, ale zawsze gadają to samo i to jest nudne??? Dzisiaj biorę się za napisanie 2 części więc niedługo pewnie się pojawi. 
Wracając do tego że zaczął się rok szkolny. Rozdziały na 100% będą pojawiały się rzadziej, będę mieć pewnie masę nauki jeśli chcę tą klasę ukończyć z jakimiś sensownymi ocenami, jednak pamiętajcie! Zawsze tu wrócę! ( To nie była groźba jak coś :P )/ Zakręcona