poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 3

No to na początek bardzo wielkie ode mnie PRZEPRASZAM! Wiem że zaniedbałam bloga, ale mam tyle nauki że to chyba jakaś magia, nie mam na nic czasu, a jak już się znajdzie to brak chęci u mnie występuje i padam na łóżko... Istny koszmar, wy też tak macie ??


- Co potrafię?
- Nic, nic - odparł i wyszedł z kuchni.
- Idziemy do mnie? - zapytałam Willa
- A co powiesz na skatepark? - zapytał chłopak
- A masz dwie deski? - odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie
- Chodź - powiedział. Złapał mnie za rękę i ruszył w stronę mojej maszyny. Podał mi kask i już wiedziałam co to oznacza, on będzie prowadzić... Eh... co ja z  nim mam? Wsiadłam na moje cacko, przytuliłam się do jego pleców i ruszyliśmy, jechał dość szybko przez co po  10 minutach byliśmy u niego. Wprowadziliśmy motor do garażu i udaliśmy się do niego. 
Weszliśmy do pokoju i od razu klapnęłam na jego łóżko.
- Nie chcesz się zamienić? - zapytałam, zawsze zadaje mu to pytanie, nie wiem z kąt on wytrzasnął to łóżko ale jest cholernie wygodne...
- Nie - powiedział i pokazał mi język
- Wiesz ty co...?-  udałam obrażoną
- No co? - zapytał
-Gów... - nie dane mi było dokończyć, bo wybuchnęłam śmiechem. - S...Skończ! - krzyczałam, ale to nic nie dawało, nadal mnie łaskotał.
- Co będę z tego miał? - zapytał
- czy ty musisz zawsze coś z tego mieć? - zapytałam oburzona
- No a jak, tyle mnie znasz i jeszcze się nie nauczyłaś? - zapytał
- no niestety - westchnęłam. Usiadłam na jego łóżku i wtuliłam się w jego klatę... - Nawet nie wiesz jak tęskniłam za tobą -odparłam
- Oj uwierz że wiem - odparł poważnie
- Niby skąd?  - zapytałam
- Słyszysz to?  - zapytał i przyłożył moją głowę do swojej piersi
- Tak - odparłam cicho, mogłabym tak wieki siedzieć, w jego ramionach.
- Bo ono tęskniło bardziej-  szepnął, oderwałam się od niego tak szybko jakby się palił, spuścił głowę w dół i wpatrywał się w podłogę. Podniosłam jego podbródek by spojrzeć mu w oczy, jednak on unikał mojego wzroku.
- No spójrz w końcu na mnie-  powiedziałam poważnie, tonem nie wnoszącym sprzeciwu.   Spojrzałam prosto w jego oczy, przybliżyłam swoją twarz do jego i lekko musnęłam jego usta. Na początku siedział jak sparaliżowany, a później zaczął oddawać pocałunki z taką... Tęsknotą???
- Kocham Cię - szepnął, na  odpowiedź z powrotem wbiłam się w jego usta.
- Ja ciebie też- powiedziałam gdy oderwaliśmy się do siebie ciężko dysząc

Coś czuję że zawiodłam... Piszcie swoją opinię ;)

3 komentarze:

  1. ciekawe :) jestem ciekawa co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie dobrze się zaczyna :) ciekawa jestem co będzie dalej:) czekam na kolejną część :*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam pisz pisz i zapraszam do mnie http://wilczeprzeznaczenie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń