Przeszliśmy przez park i udaliśmy się w jakąś uliczkę. Nigdy tam nie byłam jednak gdy tylko przeszłam kawałek ścisnęłam rękę Erika którą ciągle trzymałam.
- Co jest? - zapytał troskliwie. Szczerze to nie dziwię się że trochę się wystraszyłam, uliczka którą teraz idziemy nie należy na najładniejszych i najprzyjemniejszych.
- Za ile będziemy ? -zapytałam
- Już prawie- skierowaliśmy się do jakiś drzwi. Szczerze bałam się tam wejść jednak wiedziałam że przy nim nic mi nie grozi. Otworzył drzwi a mi ukazało się wspaniałe wnętrze jakiejś restauracji.
- Jak tu pięknie - szepnęłam
- Podoba się ?-zapytał z uśmiechem
- Tak - jakbym mogła to bym pisnęła ze szczęścia
- Chodź - powiedział i delikatnie pociągnął za rękę. Weszliśmy w głąb i doszliśmy do małego stolika przy oknie. Kelner przyniósł nam karty i zamówiliśmy. W czasie oczekiwania na jedzenie dużo rozmawialiśmy na różne tematy. Przynieśli nam jedzenie po 15 minutach, gdy zjedliśmy jeden z kelnerów przyniósł wielki bukiet czerwonych róż w wazonie. Erik od razu wyjął je z wazonu i stanął przede mną, podał mi rękę tak że stałam tuż przed nim.
- Camilla, bardzo się cieszę że zgodziłaś się tutaj ze mną przyjść, ale mam pytanie - w moich oczach mogę się założyć że pojawiły się iskierki- Czy zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał
- Tak, oczywiście że tak! - powiedziałam, a on nie czekając chwili dłużej pocałował mnie. Od razu oddałam pocałunek i przyjęłam róże które mi wręczył. Gdy pocałunek się skończył Erik uregulował z kelnerem rachunek i trzymając się za ręce wyszliśmy.
- I pomyśleć że tak bałaś się tutaj przyjść - powiedział i przytulił mnie do siebie.
- Nie bałam się - powiedziałam - Dobra, może jak mnie tutaj prowadziłeś to troszeczkę- powiedziałam
- Kocham Cię - powiedziałam
- Ja ciebie bardziej - odpowiedział i mocno mnie pocałował. Oddałam pocałunek...
Szliśmy jeszcze chwilę i doszliśmy do mojego domu.
- Czas się pożegnać - powiedział ze smutkiem. Po tych słowach od razu go pocałowałam na co się uśmiechnął - Tak, to możesz mnie zawsze pocieszać - powiedział
- Nie za dużo wymagań ? -zapytałam unosząc jedną brew do góry.
- Nie - powiedział i zatopił się w moich ustach.
- Muszę już iść - wymruczałam
- Przyjść po ciebie jutro? - zapytał
- Jak ci się chce.. - przeciągnęłam
- Oczywiście, jak musisz już iść to zmykaj, będę o 7.35 - powiedział, pocałował mnie szybko w usta i rozeszliśmy się.
Weszłam do domu i jak zazwyczaj zastałam w nim pustkę. Ściągnęłam buty i udałam się do mojego pokoju. Ze względu na to że jest już późno, bo 22.26 poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w moją piżamkę i do tego majtki. Rozpuściłam moje włosy wyszłam z łazienki, położyłam się do łóżeczka i udałam się w krainę morfeusza
Osobiście rozdział mi się nie zbyt podoba, ale opinie zostawiam wam. I tak 4 kom = nowy rozdział :) chyba że wena mi przyjdzie szybciej :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz