czwartek, 4 lipca 2013

C.E.D. rozdział 8

Gdy wróciliśmy do domu, od razu poszłam do łazienki i położyłam się spać.


Rano obudził mnie budzik... No cóż, dzisiaj już nie ma tak dobrze, trzeba iść do szkoły. Wyciągnęłam z szafy ten zestaw i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam delikatny makijaż i rozczesałam moje włosy pozwalając by opadały mi na ramiona. Wyszłam z łazienki i jak zwykle spoglądając na zegarek przeraziłam się... 7.36, a szkołę mam na 8 o ile dobrze sprawdziłam ostatnio... Wzięłam szybko moją torbę z książkami i udałam się na dół by zabrać jakiś sok i ruszyć do szkoły. Weszłam do kuchni gdzie Daniel zajadał już się płatkami.

- Siema siostra - powiedział gdy tylko mnie zobaczył
- Siema - odpowiedziałam i zabierając sok z lodówki usiadłam przy stole
- Jedziesz ze mną i Erikiem ? - zapytał
- Nie dzięki przejdę się - powiedział... Mimo że między mną a Erikiem było coraz lepiej, nadal bałam się przebywać w jego towarzystwie. 
- Jak chcesz- odpowiedział obojętnie i zaczął z powrotem jeść.
- Ja będę się zbierała - odpowiedziałam i spojrzałam na niego smutnymi oczami, nawet nie wiem czemu
- Ej młoda, co jest? - zauważył i podszedł do mnie i mocno przytulił, a moich oczu popłynęły samotne łzy. - Ej, mała...Powiesz mi? - zapytał
- Nie chcę na razie o tym rozmawiać -  wypowiedziałam to bardzo cicho
 - jak będziesz miała ochotę to powiesz, nie naciskam  - powiedział i mocniej mnie przytulił - Ogarnij się trochę i jedziemy do szkoły - powiedział
- Ok - poszłam szybko w stronę łazienki na parterze i wytarłam twarz, która chwilę przed tym była zalana łzami - Już  - powiedziałam i próbowałam wysilić się na jakiś uśmiech
- To chodź do samochodu - wzięłam torbę którą wcześniej upuściłam i poszłam za bratem do jego samochodu, zamykając za sobą drzwi na klucz - To jedziemy - powiedział i ruszył. Chwilę potem byliśmy pod domem Erika gdzie już na nas czekał przed bramą.
- Co tak długo ? - zapytał za wyrzutem, jednak gdy na mnie spojrzał uśmiech zagościł na jego twarzy. - Hej
- Hej - odpowiedziałam cicho i mimowolnie się uśmiechnęłam.  A on pochylił się do tyłu i dał mi całusa w policzek
- Płakałaś - powiedział po chwili przyglądania mi się
- Bingo! - zawołał mój brat
- A bądź cicho - skarciłam go i wbiłam się w tylne siedzenie.
- Camilla, pogadamy na długiej przerwie? - zapytał Erik
- Ok - powiedziałam - Będę czekać na tej ławce co zawsze - uśmiechnęłam się
- Wysiadać! - zawołał mój brat, gdy zaparkował na szkolnym parkingu. - Powodzenia młoda
- Dzięki - powiedziałam gdy wysiadłam. Skierowałam się od razu w stronę wejścia do szkoły gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za dłoń
- Powodzenia - powiedział Erik i złożył na moim policzku delikatny pocałunek
- Dzięki - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Czułam że wiele osób mi się przygląda, ale nie zważałam zbytnio na to. Ruszyłam do klasy gdzie miałam pierwszą lekcję. Mniej więcej wiedziałam gdzie co jest, bo bywałam już w tej szkole... Pierwsza mata na pierwszym piętrze. Od razu udałam się pod klasę. Było parę osób już z klasy... 
- Hej - podeszła do mnie Natalia, ta z którą siedziałam pierwszego dnia.
- Hej - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
- Jesteś w pierwszej klasie, drugi raz w szkole a na korytarzu huczy od plotek na twój temat - powiedziała całkiem poważnie
- Co!? jakich plotek - zapytałam
- No wiesz, nie każda dziewczyna przyjeżdża jednym samochodem z dwoma największymi ciachami w szkole- powiedziała - A później jeden za nią biegnie by ją pocałować
 - On mnie pocałował tylko w policzek, na powodzenia bo jest bardzo dobrym przyjacielem - szybko wyprostowałam sprawę
- Spoko, nie bulwersuj się tak - uniosła ręce w geście obronnym na co się zaśmiałam - Chodź do klasy bo już prawie wszyscy weszli.
Weszłam i razem z Natalią usiadłam w ostatniej ławce pod ścianą. Jak najdalej od biurka oczywiście. Całą lekcję gadałyśmy jak najęte, oczywiście po cichu i nic z niej nie wiem, ale jakoś nie specjalnie mnie to martwi. 
Lekcje mi minęły nudno, jednak z lekcji na lekcję denerwowałam się rozmowy z Erikiem. Na każdej lekcji siedziałam z Natalią, świetnie się z nią dogadywałam. Gdy zapytała czy spędzę z nią przerwę obiadową, musiałam powiedzieć że nie, na jej twarzy zagościł smutek, jednak gdy powiedziałam dlaczego myślałam że zacznie piszczeć, a trwałam lekcja... biologi. Powiedziałam że ma siedzieć cicho..
- Ale i tak będą wszyscy wiedzieć - powiedziała obojętnie
- Skąd niby? - zapytałam
- Szkolne plotkary wiedzą szybko, a tym bardziej jeśli chodzi o szkolne ciacha- powiedziała
- Aha... spoko...
- Nie bój się to nie jest takie złe - powiedziała
- Taaa... drugi raz się w szkole pojawiłam i wszyscy już o mnie gadają, a ja nawet nie kiwnęłam palcem - powiedziałam
- No to się nazywa łatwa praca - powiedziała i obie zaśmiałyśmy się,a nauczyciel zmierzył nas zimnym wzrokiem
Zakryłyśmy usta dłonią i próbowałyśmy się skupić na lekcji. Nie wychodziło mi to specjalnie łatwo, bo zaraz miałam spotkać się z Erikiem...


Może być??? Przepraszam za utrudnienia :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz